18.12.2011 00:38
Poczucie estetyki
Witajcie czytelnicy zdało by się napisać.
Jakże to; "przecież blog to słowa pisane dla siebie", odzywa się głos. Skąd więc takie powitanie?
Ano mam jasną wykładnię tego, iż takie zupełnie dla siebie pisane to nie są . Blog, to jednak publiczny pamiętnik. Ilość odłon i pojawiające się komentarze, dają mi więc do myślenia. Przypominają o publicznej formie istnienia, mobilizują.
Za wszystkie komentarze, odczucia i przeczytania niniejszym dziękuję. Obiecuję, by powstająca na kartach czarno-białego bloga treść była szczera. Oddawała emocje, uczucia, przemyślenia jak i niosła ze sobą walory estetyczne jakie wyznaję. Postaram się dotrzeć do głębi przekazywanej treści, by was, odbiorców, oraz nader siebie, zaspokoić. Uczyć się razem, przeżywać razem i upadać razem z wami, którzy mają niejednokrotnie setki tysięcy kilometrów wkręcone w opony i łańcuchy. Od niedawna moje życie, związane jest z motocyklem, lub raczej odwrotnie; losy mojego motocykla związene są ze mną. Jak spędzimy ten czas, pokaże przyszłość. Tymczasem rozmawiamy ze sobą poprzez dotyk i zrozumienie, gdyż nie dane jest nam razem podróżować. Staramy się poznać tak dokładnie jak to tylko możliwe w statycznej formie poznania. To dopiero początek naszej wsólnej przygody.
A jak na siebie trafiliśmy?
A zwykle jak wpadają na siebie ludzie, jak się sobą interesują?
To przypadek, zwykle rządzi naszym losem, inni nazywają to zrządzeniem, jeszcze inni gotowi powiedzieć, że to przenaczenie.
To, że w nas, na pewien widok budzą się emocje, to już nie przypadek, lecz indywidualne cechy osobowości. To, że jedziemy autobusem, tramwajem pociągiem, w grupie nieznajomych nam osób, to jest przypadek. Jednak zdarza się, że ktoś nas w tym tłumie wybitnie przyciąga i skupia naszą uwagę. Reagujemy emocjonalnie, gdy ukradkiem śledzimy jej ruchy i łowimy spojrzenia. Potem pozostaje ślad w pamięci i szukamy podobieństw do tej osoby. Dopatrujemy się kształtów, kolorów, zachowań, które wzbudziły w nas tak pozytywne emocje.
Z przedmiotami jest podobnie i potrafimy zauroczyć się kształetem, projektem, kolorem. Czasem poddajemy się emocjom, jeśli nas na to stać i stajemy się posiadaczami. W przykładzie ludzkim, poddając się emocjom, stalibyśmy się partnerami. Najpierw rozmowy, potem wieczoru, a potem może jeszcze innego potem :)
W moim przypadku emocje związane z posiadanym modelem motocykla, pojawiły się podczas poszukiwań odpowiedniego dla siebie pojazu. Chciałem wydać na początku znacznie mniejszą kwotę kierując uwagę na starsze i sprawdzone na rynku konstrukcje; szczególie zwracając się ku Hondzie CB500. Podczas rozmowy z jednym z pasjonatów, sprzedających motocykle; gość z Zambrzykowa Starego, skierował moją uwagę na posiadany przez niego ER6n z 2007r. Wydaje się, że po obejrzeniu pierwszych zdjęć w internecie, zdecydowałem że chcę go mieć. Podczas odwiedzin w Zambrzykowie przekanałem się jak ten motocykl wygląda i sprawuje się na żywo. I Zapałełem pragnieniem posiadania tej maszynki. Od tego czasu szukałem ofert alternatyw dla pomarańczowej bestyjki z Zambrzykowa, czekając na przyznanie kredytu. I znalazłem model ER6-n z 2009r. za te same pieniądze. Ta czarno biała Kawa, gdy ją zobaczyłem pierwszy raz, wydała mi się najpiękniejszym pojazdem na świecie. Teraz oswojona już nieco, trochę poznana i ugłaskana, lecz ciągle równie atrakcyjna. Mówi się, że o gustach się nie dyskutuje. Nie zaprzeczy jednak nikt, że są rzeczy piękne i piękniejsze, a kto co uważa, to jego indywidualna sprawa.
Tak jak dla mnie oryginalny ogon jest ładniejszy od akcesoryjnego.
Kategorie
- Ekstremalnie (3)
- Mechanika (4)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (6)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)