03.01.2012 21:18
Wszystko i nic
Głód jazdy z upływem czasu narasta, maszyna czeka na te pierwsze testy w terenie, tak jak i ja czekam. To nieprzyjemne uczucie i sam nie wiem czy to lepiej, że nie wiem jak to jeździć prawdziwym motocyklem, czy też gorzej, bo już bym się skręcał z pragnienia. Wiem natomiast, że to uczucie narasta i każdy dzień, o nim przypomina. Maszyna stoi w takim miejscu, że nie mogę jej tak naprawdę uruchomić; czujniki dymu i nie ma jak szybko wystawić. Wciśnięta pod schodami, kryje się przed ciekawskimi oczami postronnych i wizytującej dyrekcji. Wielki kompleks magazynowo-biurowy jest niezagospodarowany, a biura z tej strony budynku wynajmuje tylko nasza firemka. O motocyklu wie również Robert, konserwator budynku jak i ochroniarze, co nie zmienia faktu braku manewru. Nie łatwo go wyprowadzić, bo wyjad to dwa schodki w górę, ciasne korytarze i kolejne schodki w dół. Plus takiego rozwiązania, to bliskość sprzętu i łatwość zostania "po godzinach", które to nabierają innego wymiaru. Powiem tylko, że nadgodziny biorę z przyjemnością :)
To co od ostatniego merytorycznego wpisu, zostało zrobione, to przedewszystkim lakierowane na czarny mat uchwytów pasażera. Co się naczytałem o lakierowaniu aliminium, to napewno, że maluje trudniej niż stal, oczywiście amatorskimi sposobami. Doszedłem do wniosku, że nia mam wyjścia, jeden uchwyt i tak był po lekkiej ścierce z asfaltem. Zrobiłem więc jak pod stal; szlifowanie, podkład akryl, szlifowanie, jeszcze raz podkład, szlifowanie, czarny mat akryl kilka warstw. Wyszło nieźle, jak coś odpadnie, z czasem, to powtórzę czarnym. Warstwę lakieru zapodałem również na tylny błotniczek i osłonę łańcucha, po uprzednim szlifowaniu, bo ściachane to to było widocznie. Przeglądałem również internet szukając ładnego tankpada. Wybór padł na tego poniżej, a nie obeszło się od razu bez dodatkowego kleju od spodu naklejki. Paluchy zosawiły ślady i klej nie trzymał.
Więcej zdjęć zrobię w lepszej jakości, jak wystawię sprzęt do światła.
Mam do rozwiązania kwestię widoczności w lusterkach. Wydaje się, że te są akcesoryjne, i nie dość, że oryginalne o większym nieco rozstawie nie spełniają ponoć podstawowego zadania, to w tych widoczoność jest świetna, ale na ramiona.
Zamierzam zastosować dystanse, które zgodnie z opisem mają:
Dystanse lusterek M10 Bike-It Przedłużenie gwintu lusterka firmy Bike-It idealnie poprawia widoczność w lusterku poprzez wydłużenie miejsca pierwotnego gwintu lusterka aż do 40mm. Ponad to produkt przedłuża również lusterko w pionie aż o 27mm. |
Jest jeszcze coś takiego, ale wątpię czy może poprawić widoczność:
Trzymając odkręcone lusterko w ręku, okazało się, że najlepsza widoczność do tyłu jest wtedy gdy lusterko jest pod kierownicą. Takie rozwiązanie zastosuję jednak w ostateczności jeśli widoczność będzie beznadziejna. Istnieje jednak taka opcja, by przymocować je do owiewek, jest tam śruba mocująca.
Myślę przestawić maszynę w dogodniejsze dla pracy miejsce, bo czeka wymiana oleju, czyszczeniem łańcucha i mycie ramy i kół. Silnik będzie mógł również popracować dłużej niż 10s bez wszczynania alarmu, a i zapewne pokuszę się o krótkie przejażdżki.
Pozatym trzeba kupić buty, kurtkę rękawice... trochę tego jest, ale i zimy trochę też zostało. Będzie o czym myśleć wieczorami. Pozdr.
Kategorie
- Ekstremalnie (3)
- Mechanika (4)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (6)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)