Najnowsze komentarze
piekielko do: O LwG i o2o
Tekst marny, a nawet mierny. To ze...
dawid etc. do: O LwG i o2o
Młody człowiek jesteś (sądząc po o...
misiabela do: O LwG i o2o
Pozdrowienie motocyklistów to wyra...
N. do: O LwG i o2o
Kilka lat temu latalem skuterkiem ...
Krzys11 do: O LwG i o2o
mam prośbę, nie pisz już nic więcej.
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

03.01.2012 21:18

Wszystko i nic

Czyli o tym co się nazbierało.

Głód jazdy z upływem czasu narasta, maszyna czeka na te pierwsze testy w terenie, tak jak i ja czekam. To nieprzyjemne uczucie i sam nie wiem czy to lepiej, że nie wiem jak to jeździć prawdziwym motocyklem, czy też gorzej, bo już bym się skręcał z pragnienia. Wiem natomiast, że to uczucie narasta i każdy dzień, o nim przypomina. Maszyna stoi w takim miejscu, że nie mogę jej tak naprawdę uruchomić; czujniki dymu i nie ma jak szybko wystawić. Wciśnięta pod schodami, kryje się przed ciekawskimi oczami postronnych i wizytującej dyrekcji. Wielki kompleks magazynowo-biurowy jest niezagospodarowany, a biura z tej strony budynku wynajmuje tylko nasza firemka. O motocyklu wie również Robert, konserwator budynku jak i ochroniarze, co nie zmienia faktu braku manewru. Nie łatwo go wyprowadzić, bo wyjad to dwa schodki w górę, ciasne korytarze i kolejne schodki w dół. Plus takiego rozwiązania, to bliskość sprzętu i łatwość zostania "po godzinach", które to nabierają innego wymiaru. Powiem tylko, że nadgodziny biorę z przyjemnością :) 

To co od ostatniego merytorycznego wpisu, zostało zrobione, to przedewszystkim lakierowane na czarny mat uchwytów pasażera. Co się naczytałem o lakierowaniu aliminium, to napewno, że maluje  trudniej niż stal, oczywiście amatorskimi sposobami. Doszedłem do wniosku, że nia mam wyjścia, jeden uchwyt i tak był po lekkiej ścierce z asfaltem. Zrobiłem więc jak pod stal; szlifowanie, podkład akryl, szlifowanie, jeszcze raz podkład, szlifowanie, czarny mat akryl kilka warstw. Wyszło nieźle, jak coś odpadnie, z czasem, to powtórzę czarnym. Warstwę lakieru zapodałem również na tylny błotniczek i osłonę łańcucha, po uprzednim szlifowaniu, bo ściachane to to było widocznie. Przeglądałem również internet szukając ładnego tankpada. Wybór padł na tego poniżej, a nie obeszło się od razu bez dodatkowego kleju od spodu naklejki. Paluchy zosawiły ślady i klej nie trzymał.

 

Więcej zdjęć zrobię w lepszej jakości, jak wystawię sprzęt do światła. 

Mam do rozwiązania kwestię widoczności w lusterkach. Wydaje się, że te są akcesoryjne, i nie dość, że oryginalne o większym nieco rozstawie nie spełniają ponoć podstawowego zadania, to w tych widoczoność jest świetna, ale na ramiona.

Zamierzam zastosować dystanse, które zgodnie z opisem mają:

Dystanse lusterek M10 Bike-It

Przedłużenie gwintu lusterka firmy Bike-It idealnie poprawia widoczność w lusterku poprzez wydłużenie miejsca pierwotnego gwintu lusterka aż do 40mm. Ponad to produkt przedłuża również lusterko w pionie aż o 27mm.

 

Jest jeszcze coś takiego, ale wątpię czy może poprawić widoczność:

Trzymając odkręcone lusterko w ręku, okazało się, że najlepsza widoczność do tyłu jest wtedy gdy lusterko jest pod kierownicą. Takie rozwiązanie zastosuję jednak w ostateczności jeśli widoczność będzie beznadziejna. Istnieje jednak taka opcja, by przymocować je do owiewek, jest tam śruba mocująca. 

Myślę przestawić maszynę w dogodniejsze dla pracy miejsce, bo czeka wymiana oleju, czyszczeniem łańcucha i mycie ramy i kół. Silnik będzie mógł również popracować dłużej niż 10s bez wszczynania alarmu, a i zapewne pokuszę się o krótkie przejażdżki. 

Pozatym trzeba kupić buty, kurtkę rękawice... trochę tego jest, ale i zimy trochę też zostało. Będzie o czym myśleć wieczorami. Pozdr.

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz